Akwarelowe tło.

Co ja najbardziej (a zarazem najmniej:) lubię w tworzeniu? To, że nigdy do końca nie wiem jak mi coś wyjdzie. Mimo, że mam w głowie ułożoną mniej więcej koncepcję, to i tak na końcu okazuje się, że nie wyszło tak jak założyłam. Nie ma problemu kiedy efekt końcowy jest zadowalający, a kiedy nie - praca zazwyczaj ląduje w koszu.

Czemu właściwie Wam o tym opowiadam? Od jakiegoś czasu zakochana jestem we wszelakich mediowych pracach. Oglądam filmy, tutoriale i nie ustaję w poszukiwaniu własnej metody na okiełznanie mediów. Już byłam bliska porzucenia tego fascynującego świata, który dla mnie okazał się niezbyt łaskawy, kiedy z pomocą przyszedł mi tutorial Aidy na akwarelowe tła wykonane farbami rainbow color. 
Zaskakujące w tych farbach jest to, że kolory (tak jak ich nazwa wskazuje) rozmywają się jak tęcza, w sposób dla mnie magiczny, a kiedy połączymy dwa (lub więcej) kolory ze sobą może nam wyjść coś naprawdę zaskakującego.

Reasumując dzisiejsza kartka powstała bez żadnego planu, przygotowania czy rozeznania co mam w zasobach, z akwarelowym tłem właśnie i z elementem zaskoczenia na końcu. A dedykuję ją mojemu mężowi :). 

Zapraszam do oglądania, dużo zdjęć.












Na dowód tego, że mieszające się rainbow colors dają zaskakujące połączenia kolorystyczne poniżej pokazuję, dzięki jakim kolorom udało mi się takie tło. 


Pozdrawiam

Mariola

Komentarze

  1. Ale czad! Więcej takich prac chcę zobaczyć! To tło wyszło Tobie nieziemsko pięknie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz