Promarkery

Dawno nie miała takiej frajdy z zabawy "mazakami", chociaż nazwać tak te markery to zbrodnia. Ostatnio kontakt z takim kolorowaniem miałam właśnie w dzieciństwie, stąd moje skojarzenie :).

Nie da się niestety na zdjęciu pokazać jak fajny dają efekt. Mój zestaw jest bardzo podstawowy - Manga Steam Punk 12 szt+blender zakupiony w Tk maxx za 70zł, nie ma w nim wystarczającej ilości kolorów ale coś tam można wyczarować. Nie wiedziałam jak mi się nimi będzie pracowało dlatego byłam szczęśliwa, że udało mi się kupić w promocji cały zestaw. A musiałam się trochę za nim najeździć po Warszawie, ale i tak miałam szczęście, że w ogóle się trafił :).




W promarkerach podoba mi się możliwość mieszania kolorów i to, że nie trzeba się za bardzo starać bo i tak można to potem rozetrzeć. Jestem zachwycona możliwościami i to na pewno nie koniec mojej z nimi przygody. W miarę użytkowania będę opisywać ich zalety i wady, jak szybko się kończą itp., bo na razie nie wiem prawie nic.

PS. A poniżej dzieło mojej siostrzenicy Marysi, która odziedziczyła po cioci zamiłowanie do robótek.



Pozdrawiam
Mariola


Komentarze

  1. lale cudnie się prezentują :) ozdobią jakieś kartki? ;) A siostrzenicy pogratuluj talentu i zapału :) cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie bo na razie ćwiczę i są takie jakby niekompletne, ale chrześnicy z okazji 6 urodzin na pewno jakiś obrazek zmaluję. Dzięki, że wpadłaś :)

      Usuń

Prześlij komentarz